Madera – z dziećmi i nie tylko

Madera to wyspa pochodzenia wulkanicznego leżąca w archipelagu, w którego skład wchodzą również wyspa Porto Santo, 3 niezamieszkałe pustynne wyspy Islas Desertas oraz kilka mniejszych wysepek. Początkowo planując nasze wakacje na Maderze, chcieliśmy spędzić też kilka dni właśnie na Porto Santo, ale znalezienie tam noclegów w sezonie w przyzwoitej cenie okazało się niemożliwe. Tak więc zdecydowaliśmy się spędzić tydzień w Portugalii kontynentalnej, a tydzień na Maderze. My niestety nie mamy bezpośrednich lotów na Maderę (z wyjątkiem czarterów), więc zdecydowaliśmy się na lot liniami TAP Portugal z przesiadką w Lizbonie. Ale z Polski lata na pewno WizzAir, bo właśnie tak na wyspę dostała się moja siostra z chłopakami, z którymi spędziliśmy ten tydzień wakacji. Tak więc nasza wesoła ekipa składała się z 3 dorosłych i 4 dzieci w wieku od 4,5 do 11,5 lat.

Musimy przyznać, że tydzień spędzony na Maderze był bardzo intensywny. Było bardzo dużo chodzenia, kilka punków widokowych, plaże, baseny i inne atrakcje. Nie było czasu na nudę i lenistwo. Z resztą Madera jakoś nie jawi się nam jako destynacja na leniwe wakacje, ale pewnie jak ktoś chce to tam też może się zaszyć w 5* hotelu z all inclusive i nic więcej nie zobaczyć. Ale to nie w naszym stylu 🙂

Mieszkaliśmy w Dorisol Florasol Hotel w Funchal. Nie jest to nic nadzwyczajnego, ale jest basen, a my mieliśmy spore apartamenty z widokiem na morze. W hotelu można wykupić również posiłki, ale my się na to nie zdecydowaliśmy. Na cały pobyt mieliśmy jak zawsze wypożyczony samochód. Tym razem skorzystaliśmy z wypożyczalni BeBlue Rent a Car i za Renault Clio Sport Tour zapłaciliśmy 307 € (za 7 dni).

Podczas naszych sześciu dni na wyspie przeszliśmy 4 szlaki, podziwialiśmy widoki z 6 różnych punków, odpoczywaliśmy na 2 plażach, kapaliśmy się w naturalnych basenach, jechaliśmy kolejką gondolową i saniami, spacerowaliśmy po pięknym ogrodzie botanicznym i zajrzeliśmy do starych domków w Santana. Robiliśmy średnio 18 tys kroków dziennie (ok 12 km dziennie). A o tym co warto zobaczyć i zrobić na Maderze możecie przeczytać poniżej. Mam nadzieje, że się przyda przy planowaniu następnych wakacji!

FUNCHAL

To stolica wyspy zamieszkana przez ponad 110 tys mieszkańców, jest również 6 największym miastem w Portugalii. Miasto położone jest na południu wyspy niedaleko lotniska. Jak wszędzie na Maderze, również w Funchal jest bardzo górzyście. Jak dla mnie prowadzenie samochodu w tym mieście (i na całej Maderze) to jest mistrzostwo. Ja bym w życiu nie wsiadła tam za kierownicę, więc mega podziwiam Tomka i moją siostrę, którzy dzielnie kierowali.

W samym Funchal zawitaliśmy dwa razy: pierwszego i ostatniego dnia naszych wakacji. Samo miasto nie zrobiło na nas zbyt dużego wrażenia. Ale atrakcje, które zaliczyliśmy pierwszego dnia na pewno są warte polecenia. Pierwszego dnia postanowiliśmy pojechać autobusem, żeby uniknąć problemow z parkowaniem, ale mamy dosyć mieszane uczucia z tym związane. Autobusy jeżdżą rzadko, nie są punktualne, a nie raz zdarza się, że w ogóle się nie zatrzymują, bo są już pełne… Bilet jednorazowy to koszt 1,95€ (młodsze dzieci za darmo, ale nie jesteśmy pewni do jakiego wieku, bo różnie płaciliśmy). Autobusem zajechaliśmy do portu, z którego kolejką gondolową wjechaliśmy na górę Monte (Tomek wszedł na piechotę…) skąd rozciąga się panorama na całe miasto. Bilety na kolejkę gondolowa w jedna stronę to: 12,5€ dorośli, 6,5€ dzieci 7-14, młodsze za darmo.

Przy górnej stacji kolejki znajduje się przepiękny Monte Palace Tropical Garden. Jest to sporych rozmiarów ogród botaniczny z roślinami z całego świata. W parku w licznych jeziorkach mieszkają łabędzie, flamingi, żółwie i rybki, a ścieżkami spacerują pawie. Na terenie ogrodu znajduje się wystawa sztuki (rzeźby) afrykańskiej oraz wystawa kryształów. Oprócz tego możemy tam podziwiać liczne mostki, altanki i pagody inspirowane sztuką orientalną oraz liczne kolekcje kafli ściennych. Całość jest na prawdę bardzo ładnie utrzymana i bardzo podobała się również dzieciom. Warto zaznaczyć, że ogród jest położony na zboczu wzgórza, więc wszędzie są strome ścieżki i schodki. Raczej nie jest to miejsce dostępne z wózkiem. Bilety to koszt 12,5 €, dzieci do 15 lat za darmo.

Kolejną atrakcją, z której słynie Funchal to zjazd wiklinowymi saniami z góry Monte. Kiedyś był to popularny środek transportu, dziś już tylko nietania atrakcja turystyczna. Sanie mogą być 2/ albo 3/osobowe, ślizgają się na drewnianych płozach i są kierowane przez dwóch carreiros, zawsze ubranych w tradycyjne białe stroje, kapelusze i buty z gumową podeszwą służącą za hamulce. Trasa zjazdu ma 2 km, a sanie osiągają prędkość nawet do 48 km/h! Ceny na dzień dzisiejszy wyglądają tak: 1 os 27,50€, 2 os 35€, 3 os 52,50€. Kacpi był za darmo na kolanach 🙂

W centrum Funchal warto wybrać się chociaż na krótki spacer. Punktami wartymi wspomnienia są Palácio de São Lourenço, katedra, marina czy ogród miejski. A jeżeli chcecie tanio zjeść pyszny obiad w domowej atmosferze, to zajrzyjcie do Mania Da Cozinha.

W gondolce na górę Monte
Widok z górnej stacji kolejki
Wystawa rzeźby w Monte Palace Tropical Garden
Monte Palace Tropical Garden
Monte Palace Tropical Garden
Zjazd saniami z Monte
Palácio de São Lourenço

PUNKTY WIDOKOWE

Podczas wycieczek w różne części wyspy nie sposób było ominąć punkty widokowe, których na Maderze jest zatrzęsienie. Ja wspomnę te, które my odwiedziliśmy.

Pico do Arieiro, czyli drugi najwyższy szczyt Madery o wysokości 1818 m npm. Prawie na sam szczyt można wjechać samochodem, a potem to już tylko krotki spacer i możemy podziwiać widok na całą wyspę. My byliśmy tam o 10 rano i była masakra. Jeden wielki korek, powodowany głównie przez autokary wjeżdżające na górny parking. My zaparkowaliśmy ponad 1 km od górnego parkingu. Ani udało się wjechać, ale czekała chyba 15 min na wjazd. Generalnie o tej porze były tłumy i nie polecamy. Żałujemy, że nie byliśmy tam wcześniej rano albo późno popołudniu. Z Pico Ariero rusza popularny, ale trudny szlak na Pico Ruivo.

Pico do Arieiro
Widok ze szczytu

Miradouro do Guindaste – punk widokowy ze szklanym balkonem na północno-wschodnim wybrzeżu wyspy.

Szklany balkon Miradouro do Guindaste
Widok z Miradouro do Guindaste

Miradouro da Quinta do Furão – położony na zachód od Santany, umieszczony jest właściwie na terenie hotelu o tej samej nazwie, na pewno nie spotkacie tam tłumów, a widok jest fantastyczny. Swoją drogą hotel wygląda całkiem przyjemnie.

Widok z Miradouro da Quinta do Furão

Cascata dos Anjos – to nie do końca punkt widokowy, ale wodospad spadający wprost na ulice. Kiedyś była to jedyna przejezdna droga na południu wyspy. Obecnie wybudowano tunel, a droga pod wodospadem jest teoretycznie zaznaczona jako zamknięta. Teoretycznie, bo wiele samochodów (z nami włącznie) nią przejeżdża. Oczywiście jeżeli nie macie ochoty na kąpiel samochodu pod wodospadem, możecie zaparkować kawałek dalej i przejść się zobaczyć to miejsce.

Samochodem pod wodospadem

Cabo Girão Skywalk – to najwyższy klif na Maderze (wysokość 589 m) i jeden z najwyższych na świecie. Położony na południowym wybrzeżu wyspy niedaleko miejscowości Câmara de Lobos. Na szczycie wybudowano przeszklony taras widokowy, na który wstęp kosztuje 2 € (dzieci za darmo). Szczerze mówiąc nie zrobił na nas wielkiego wrażenia. Inne, darmowe punkty widokowe były lepsze 🙂

Widok z Cabo Girao
Przeszklony taras widokowy

Miradouro do Véu da Noiva – położony na północnym wybrzeżu, na wschód od miejscowości Seixal, to punk widokowy na wodospad zwany „Welonem Panny Młodej”

Welon Panny Młodej

TRASY TREKKINGOWE

Trasy trekkingowe opisałam bardziej szczegółowo w osobnym artykule. Tutaj wspomnę tylko, że udało nam się przejść 4 trasy o różnej długości i trudności:

PR 8 Vereda da Ponta de São Lourenço

PR 6 Levada des 25 fontes

Um Caminho para todos

PR 1.2 Vereda do Pico Ruivo

Vereda da Ponta de São Lourenço

PLAŻE I BASENY

Madera z plaż raczej nie słynie, ale udało nam się odwiedzić dwie, a dodatkowo skorzystaliśmy z naturalnych basenów na północy wyspy.

Praia de Machico, to jedna z niewielu plaż na wyspie z żółtym piaskiem (przywiezionym tutaj z Sahary). Plaża sama w sobie nie jest zbyt malownicza, ale ma pełną infrastrukturę, łagodne wejście do wody i jest odgrodzona od pełnego oceanu falochronem. Parking przy plaży jest płatny i całkiem spory. My nie mieliśmy problemu zaparkować w samo południe.

Praia do Porto do Seixal, plaża słynąca z czarnego piasku i pięknego widoku. Zaznaczę tylko, że piękny widok jest tylko w jedna stronę, bo z drugiej jest falochron i port 🙂 Z prawej strony plaży jest też bardzo malowniczy wodospad. Naszym dzieciom się bardzo podobało i nie chciały plaży opuszczać. Przy plaży są również przebieralnie, toalety i bar. W Seixal są również naturalne baseny, ale nie są tak spektakularne jak te w Porto Moniz. My z zaparkowaniem przy plaży nie mieliśmy żadnego problemu, ale byliśmy tam o 10 rano. Kiedy wyjeżdżaliśmy o 14 był już korek.

Czarna plaża w Seixal
Wodospad przy plaży

Porto Moniz Natural Swimming Pools to naturalne baseny wygrodzone i przystosowane do kąpieli dla wszystkich. Wstęp na ich teren jest płatny (3€ dorośli, 1,5€ dzieci), ale na prawdę warto. Na terenie basenów mamy płytszą lagunę z betonowym dnem oraz głębsze baseny z naturalnym kamienistym dnem – idealne do pływania z maską! Poza tym jest trampolina i możliwość skoków do morza. Wzdłuż basenów od strony oceanu na skałach możemy wypatrzeć całkiem spore kraby! Na terenie basenów są oczywiście przebieralnie, prysznice i restauracja. Problem może być z parkowaniem, bo parking przy samych basenach jest bardzo mały, ale pewnie jeżeli przyjedziemy rano, to nie będzie problemu.

Wg dzieci była to najlepsza atrakcja na Maderze (razem z czarną plażą w Seixal).

Porto Moniz
Naturalne baseny

INNE ATRAKCJE

Farma pstrągów w Ribeiro Frio – szczerze mówiąc, nic nadzwyczajnego. Można zajrzeć jeżeli akurat jesteśmy w okolicy (np na szlaku PR11 Levada dos Balcões, który początkowo też mieliśmy w planie), ale szkoda czasu specjalnie tam jechać. Wstęp 1€ dorośli.

Farma pstrągów

Casas Típicas de Santana, czyli tradycyjne trójkątne domki, będące symbolem Madery. Budowane z drewna i kryte strzecha, miały jedynie niewielkie poddasze do przechowywania zbiorów, a na parterze była kuchnia i sypialnia. Zazwyczaj pomalowane na niebiesko i czerwone na pewno zwrócą Waszą uwagę. W centrum Santana możemy odwiedzić kilka takich domków, w których znajdują się sklepiki z regionalnymi wyrobami. Możemy też zajrzeć do maleńkiego muzeum, zaznaczonego na mapie jako „Santana Old House”, które znajduje się w autentycznie najstarszym domku na wyspie. Już u progu przywita oraz poczęstuje Was kawą babcinka, która kiedyś w tym domu mieszkała. Jeżeli dobrze się rozejrzycie po okolicy, zapewne wypatrzycie też inne domki, często już opuszczone i zniszczone.

Casas Típicas de Santana w turystycznym wydaniu
Najstarszy domek w Santana

Port w Câmara de Lobos – to portowe miasteczko jest drugim co do największych na Maderze. W 1950 roku Câmara de Lobos odwiedził Winston Churchill. Zasiadł w porcie i go namalował. To spowodowało wzrost zainteresowania tym nadmorskim miasteczkiem, a Churchillowi postawiono nawet pomnik.
My w Câmara de Lobos mogliśmy podziwiać całą masę ciekawej sztuki ulicznej stworzonej ze… śmieci. Nad głównymi uliczkami miasteczka rozwieszono przeróżne kolorowe ozdoby, a kiedy się im przyjrzymy okazuje się, że są zrobione z zakrętek, starych butelek itd…

Port w Câmara de Lobos
Câmara de Lobos

Las Fanal, czyli magiczny las wawrzynowy. Magiczny, bo zazwyczaj na zdjęciach możemy go zobaczyć całego pokrytego mgłą… My akurat mgły nie widzieliśmy, za to piękne widoki na okolice. Poza tym to bardzo przyjemne miejsce na spacer czy piknik w drodze przez zachodnią część wyspy.

Magiczny las
Fanal forest

Możesz również polubić…

Leave a Reply