Zurych z dziećmi

W tym roku na długi majowy weekend wybraliśmy się do Szwajcarii. Od lat mieszka tam mój kolega z dzieciństwa i w końcu udało się nam zaplanować kilka dni w okolicach Zurychu. Od razu napisze, że mieszkaliśmy właśnie u moich znajomych w Winterthur, więc nie mamy żadnych hoteli do polecenia, a wszelkie bilety na pociągi kupował nam mój kolega, więc nawet nie musieliśmy ogarnąć automatów biletowych (ale o cenach biletów Wam napiszę).

Nasze krótkie wakacje w Szwajcarii rozpoczęliśmy od zwiedzania Zurychu. Na dzień dobry wjechaliśmy pociągiem na górę Uetliberg, z której przy dobrej pogodzie rozpościera się widok na miasto, Jezioro Zuryskie oraz Alpy. Spacer z górnej stacji kolejki na sam szczyt to jakieś 10 min. Na szczycie znajduje się restauracja oraz wieża widokowa, na którą nie weszliśmy (pogoda była jaka widzicie na zdjęciach poniżej, więc uznaliśmy, że nie warto płacić na widok na chmury).
Wzdłuż grzbietu Uetilerg w kierunku południowym utworzono szlak zwany Planetenweg (czyli Ścieżka Planet). Po kolei umieszczono Słońce i planety w skali odzwierciedlającej ich wielkość i odległość od Słońca. Tak więc Merkury, Wenus oraz Ziemię miniemy jeszcze zanim dotrzemy na szczyt (kuleczki reprezentujące te planety są super malutkie), ale żeby dojść do Plutona czeka nas ponad 7 km spacer.

Widok z Uetliberg
Ziemia na Planetenweg

Po krótkim spacerze na Uetliberg, zjechaliśmy pociągiem do miasta i udaliśmy się na spacer ulicami Zurychu. Niespiesznie spacerowaliśmy wzdłuż rzeki Sihl, minęliśmy obserwatorium astronomiczne Urania Sternwarte, siedzibę banku UBS, która cały czas wygląda jak tradycyjne stare banki oraz kościół Fraumünster. Wspięliśmy się też na Lindenhof, czyli wzgórze królujące nad Limmat, czyli główną rzeka Zurychu. Potem przeszliśmy na drugą stronę rzeki i kontynuowaliśmy niespieszny spacer wąskimi ulicami miasta.

Widok z Linenhof na prawobrzeżne rzeki Limmat
Zurych
Rzeka Limmat i widok na kościół św Piotra

O godzinie 16 wsiedliśmy na statek i wybraliśmy się w rejs po Jeziorze Zuryskim. Wybraliśmy trasę „short lake cruise”, gdyż właśnie w ten sposób mogliśmy się dostać na stacje Kilchberg, gdzie znajduje się słynna fabryka czekolady Lindt. Rejs z Zurychu wzdłuż wschodniego wybrzeża jeziora do Herrliberg i z powrotem wzdłuż zachodniego wybrzeża trwa ok 1,5 godz. My wysiedliśmy po ok 1 godz własnie na stacji Kilchberg, skąd już tylko kilka minut spaceru dzieliło nas od fabryki Lindt. Sam rejs przy pogodzie jaka się nam trafiła, nie był jakąś specjalną atrakcją, ale domyślamy się, że latem (albo przy przynajmniej bezchmurnej pogodzie) musi być pięknie.

Oprócz „krótkiego rejsu” możemy wybrać się również na „mini cruise” albo „długi rejs”, który zabierze nas aż do Rapperswil, na południowym krańcu jeziora. Jeżeli nie interesuje Was rejs po jeziorze, można się też wybrać na rejs po rzece Limmat i z jej perspektywy podziwiać miasto. Więcej informacji o rejsach znajdziecie TU

Jezioro Zuryskie

Bilety na zwiedzanie Lindt Home of Chocolate, kupiliśmy z ok tygodniowym wyprzedzeniem. Pewnie można kupić też na dzień przed, ale to raczej na mniej popularne dni i godziny. My początkowo chcieliśmy rozpocząć zwiedzanie Zurychu właśnie od fabryki czekolady, ale niestety nie udało nam się już kupić biletów na rano, więc zdecydowaliśmy, że właśnie tam zakończymy nasz dzień.

Podczas zwiedzanie dowiemy się dokładnie jak wygląda proces produkcji czekolady od momentu zebrania ziaren kakaowca, poprzez fermentacje, prażenie ziaren aż do pakowania jej w sreberka. Przeczytamy też o historii czekolady i tym jak z Ameryki Środkowej przyjechała do Europy. Zobaczymy maszyny które produkują praliny oraz to co najważniejsze, będziemy mogli czekoladę skosztować 🙂 Łyżkami prosto z czekoladowej fontanny, w kostkach zgadując co to za smak oraz kilka różnych rodzajów nadziewanych pralin.

Na koniec trafimy oczywiście do wielkiego sklepu z czekoladą 🙂

Nam zwiedzanie zajęło ok 1,5 godziny. Ale gdybyśmy wysłuchiwali wszystkich nagrań na audio guide, to chyba byśmy tam i 3 godziny spędzili 🙂

Home of Chocolate
Obowiązkowa fotka przy wejściu
Poznajemy historie czekolady
Płynna czekolada na łyżki
Zgadujemy co to za smak 🙂
Po jednej pralince z każdego smaku dla każdego
Sklep z czekolada

Info praktyczne:

Bilety do Lindt Home of Chocolate: 15 CHF (dorośli > 16 lat), 10 CHF (dzieci 8-15 lat), młodsze za darmo

Junior Travelcard: akurat dzieci w Szwajcarii podróżują całkiem tanio, bo roczna karta Junior Travelcard to koszt 30 CHF. I właśnie w takie karty zaopatrzyliśmy nasze dzieci. Uwaga, dzieci mogą jeździć na takiej karcie tylko w towarzystwie rodziców. Nasze dane były potrzebne do zakupu kart. Przyznam, że mieliśmy szczęście, bo mój kolega wszystko nam ogarnął jeszcze przed naszym przyjazdem. Ale bez problemu kupicie takie karty w kasach na lotnisku bądź na dworcu. Więcej informacji TU. Dzienna karta dla dziecka to koszt 19 CHF (więc przy 2 dniach już się opłaca kupić roczną kartę).

Za 24 h bilet na Zurych i dodatkową strefę do Winterthur zapłaciliśmy 34,20 CHF /os. Korzystając z takiego biletu mogliśmy wjechać pociągiem na Uetliberg oraz wybrać się w rejs statkiem po jeziorze bądź rzece.

Swiss Travel Pass to alternatywa dla tych, którzy planują na prawdę długie dystanse. My nie skorzystaliśmy. Ceny możecie sprawdzić TU.

Możesz również polubić…

Leave a Reply