Nimis, czyli stolica państwa Ladonia

Nimis? Ladonia? Nigdy nie słyszeliście o takim państwie? Nie martwcie się, zapewne jedynie część mieszkańców Skanii bądź międzynarodowych fanów artysty Larsa Vilksa o nim słyszało.

A wszystko zaczęło się od nielegalnej budowy rozpoczętej w 1980 r na skalnym wybrzeżu półwyspu i rezerwatu Kullaberg. Właśnie tam Lars Vilks postanowił stworzyć swoje dzieło – sporych rozmiarów drewnianą konstrukcję zwaną Nimis. Przez pierwsze 2 lata Vilks konturował swoją pracę bez niczyjej wiedzy. Dopiero w 1982 r lokalne władze zorientowały się, że ktoś nielegalnie buduje drewniane wieże na plaży i rozpoczęły kilkuletnią sądową batalię z Vilksem. Liczne procesy sądowe trwały ok. dekady i nie zostały jednoznacznie rozstrzygnięte. Przez cały ten czas władzom nie udało się zlikwidować nielegalnej budowli, co doprowadziło w 1996 do proklamacji niepodległego państwa Ladonii. Vilks uznał, że skoro Szwecji przez ponad 10 lat nie udało się zlikwidować jego dzieła, to de facto oznacza, że nie ma kontroli nad tym terenem. A z definicji państwo jest państwem kiedy ma kontrolę nad swoim terytorium. A nad terenem Ladonii władzę miał de facto Lars Vilks. Nie był z resztą sam w tej decyzji, towarzyszko mu 14 ministrów Ladonii.

2 lipca 1996 na plaży przy Nimis zebrało się kilkaset osób, zainteresowanych powstaniem nowego państwa oraz zdobyciem jego obywatelstwa. Powstała nawet strona internetowa, przez którą można się ubiegać o obywatelstwo (bez względu na to skąd pochodzimy). W 1997 została ratyfikowana konstytucja ladońska, a państwo zostało monarchią republikańską zarządzana przez prezydenta (od 2019 premiera) oraz królową. Wg najnowszych danych Ladonia posiada aż 27 555 obywateli oraz 125 ministrów. Jeżeli jesteście zainteresowani szczegółami historii i polityki Ladonii, bądź chcecie ubiegać się o obywatelstwo, to zajrzyjcie na TA stronę (po angielsku).

Zanim wybraliśmy się do Nimis, przeczytałam kilka artykułów i po ich lekturze nie byłam pewna czy damy rade się tam dostać. Jako, że Nimis jest nielegalne, nie ma wyznaczonego oficjalnego szlaku oraz nie znajdziemy go na mapach rezerwatu Kullaberg. Wg jednego ze szwedzkich blogów trasa jest bardzo trudna i absolutnie nie powinno się tam brać małych dzieci ani psów. Poza tym nigdzie nie mogłam znaleźć odpowiedzi na pytanie jak długa jest trasa z parkingu. Teraz już wiem i chętnie Wam opowiem 🙂

Najbliższy parking to ten przy Himmelstorp (ok 300 m przed Himmelstorpsgården, czyli czymś w rodzaju skansenu). My mieliśmy szczęście, bo na początku września nie mieliśmy problemu z zaparkowaniem mimo, że dojechaliśmy na miejsce dopiero ok 11.30. Z tego co czytaliśmy w środku lata o tej porze nie ma szans na parking. Drugą opcją jest leśny parking ok 600 m wcześniej, który będziemy mijać jadąc do Himmelstorp. Pamiętajmy, że to teren rezerwatu Kullaberg, gdzie wyznaczono różne szlaki, a co za tym idzie, nie wszyscy którzy tam przyjeżdżają są zainteresowani tylko Nimis.

Samo Himmelstorpsgården to bardzo przyjemne miejsce, gdzie latem działa niewielka kawiarnia, a w pobliżu znajdują się miejsca do grillowania oraz tzw. „vindskydd”, czyli takie zadaszenia, w których można przenocować. Przy parkingu oraz przy Himmelstorpsgården są też toalety.

Himmelstorpsgården
Miejsca piknikowe, grill oraz „vindskydd” przy Himmelstorpsården

Z Himmelstorpsgården ruszamy niebieskim/ pomarańczowym szlakiem w stronę wybrzeża. Po jakimś czasie na drzewach pojawiają się też duże żółte litery N. I to właśnie te litery będą naszym szlakiem. Mniej więcej połowa trasy to zwykły szlak leśny, który pokrywa się z oficjalną ścieżką. Później zaczyna się ostre zejście na dół. Ścieżka jest wąska, bardzo wyboista, pełna wystających korzeni i dużych głazów. Zgadza się, że ktoś o słabych kolanach nie da rady pokonać tej trasy. Nie da się również zabrać wózka, ale widzieliśmy ludzi z małymi dziećmi w nosidłach. Do Nimis docieramy po ok 1,5 km marszu. Więc w sumie nie jest to długa trasa. Oczywiście z powrotem jest bardzo stromo pod górkę, ale nie jest to trasa nie do pokonania. Nasze dzieci nie miały z nią większego problemu, a widzieliśmy też rodziny z młodszymi dziećmi oraz psami, które dawały radę (co prawda małe pieski ludzie musieli brać na ręce i domyślam się, że nie każdy pies potrafi sobie poradzić w takim terenie).

Żółte N wyznacznikiem szlaku
Strome zejście do Nimis

Większość ludzi wchodzi do Nimis przez wąski tunel rozpoczynający się u szczytu budowli. Ostrzegamy, że jest wąsko, stromo, są wystające gwoździe i ruchome deski. Z resztą zawsze musimy pamiętać, że wchodzimy do Nimis na własną odpowiedzialność. Nie ma tam żadnych zabezpieczeń, a kwestia bezpieczeństwa jest dosyć wątpliwa. Tak więc, sami musicie wiedzieć, na ile wasze dzieci są odpowiedzialne oraz sprawne fizycznie. Adaś i Gabi świetnie sobie radzą ze wspinaniem się, mają dobrą równowagę i sprawnie poruszają się po kamieniach czy innych przeszkodach. Ale i tak nie pozwoliliśmy im się wspinać na wieże. Jeżeli nie chcecie wchodzić do samej konstrukcji, to można zejść na wybrzeże wąską ścieżką biegnącą obok „tunelu” lub dalej przez las. Ale szczerze mówiąc, nie wiem co gorsze 🙂

Wejście do Nimis
Wąski tunel w dół
Wspinamy się pod górkę

Wybrzeże przy Nimis jest kamieniste i bardzo malownicze. Warto tam na chwile odpocząć i zrobić sobie piknik na skałach (dla nas to obowiązkowy punkt dnia). Oprócz Nimis, w Ladonii znajduje się jeszcze jedna budowla: betonowa Arx, która przypomina niedokończony zamek z kamienia.

Więcej o półwyspie i rezerwacie Kullaberg możecie przeczytać TU. Warto też na chwilę zatrzymać się przy zamku Krapperup i pospacerować po otaczającym go parku oraz przy starym wiatraku Bräcke (latem w niedziele można tam zobaczyć jak się mieli zboże na mąkę!)

Możesz również polubić…

1 Odpowiedź

  1. 30 grudnia, 2022

    […] Tomka w tym roku uczciliśmy wycieczką do Nimis, czyli stolicy państwa Ladonia. Jeżeli sama nazwa Was zaciekawiła, koniecznie poczytajcie […]

Leave a Reply