Malmö-Trelleborg-Sassnitz-Szczecin, 7 sierpnia 2015

Czas na wpis od tatusia – najpierw po polsku, a troszkę niżej po angielsku. Time for a post from daddy – see english version below pictures 🙂
Dzisiaj Gabrysia wyruszyła w nową podróż – tym razem samochodem i promem i to bez Mamy. Dokładny plan podróży wygląda tak:
Piątek Malmö-Trelleborg-Sassnitz-Szczecin
Sobota: Szczecin-Innsbruck
Niedziela: Innsbruck
Poniedziałek: Innsbruck – Tyrol Poludniowy
Wtorek-Czwartek: Tyrol Poludniowy
Piątek: Tyrol Poludniowy-Innsbruck
Sobota: Innsbruck-Szczecin
Niedziela: Szczecin-Sassnitz-Trelleborg-Malmö
Podróż rozpoczęliśmy bardzo wcześnie krotka przejażdżką do Trelleborga, aby zdążyć na odprawę o 07.45. Na promie spędziliśmy 4h 15min. Co można robić na promie kiedy ma się 3,5 roku? Bardzo dużo! Jedliśmy śniadanie na pokładzie grzejąc się w porannym słońcu, wskazywaliśmy palcem statki i żaglówki (na wakacjach można pokazywać paluchem), oglądaliśmy fale i cieszyliśmy się jak dzieci widząc pianę która powstawała, gdy prom pruł taflę spokojnego Bałtyku. Przeczytaliśmy „Gdzie jest baranek” cztery razy (ku ogromnej uciesze taty), udawaliśmy, że kierujemy formułą jeden i batmobilem w salonie gier, przestawiliśmy każde pluszowe zwierzę i plastikową chińszczyznę w sklepie, który oprócz tego służył nam wspaniale jako plac zabaw. Gabrysia przymierzyła połowę wystawionej luksusowej biżuterii, a potem mieliśmy sesję przymierzania okularów (nucąc „I wear my sunglasses at night”). Potem tata dostał olśnienia i ozdobił Gabrysię szminką z wyższej (dla połowy z nas) półki – nie były to tradycyjne szlaczki, lecz dwa serducha na policzkach – Gabrysia oczywiście sama wybrała kolor. Nie zabrakło też okazji do oglądania Happy Feet w pokoju zabaw 🙂
Po bezpiecznym dotarciu do Szczecina i domowym obiedzie z własnymi ziemniakami, ogórkami w mizerii i kurczaku (nie własnym, z resztą Gabrysia zaskoczyła wszystkich łapiąc kawałek udka ręką i wcinając), ruszyliśmy na miasto i spałaszowaliśmy lody w Fabryce Lodów, a potem więcej porzeczek i malin na działce Babci Wandzi, zakańczając wizytę wąchaniem kwiatków. W tym momencie Gabrysia już słodko śpi, jutro czeka nas dłuuuga droga! 🙂
 WP_20150807_10_15_48_Pro WP_20150807_09_52_44_Pro WP_20150807_10_06_35_Pro WP_20150807_10_09_15_ProWP_20150807_19_21_08_ProWP_20150807_16_47_35_ProWP_20150807_19_57_21_Pro

 Today a new trip started for Gabriela – this time by car and ferry and without the safety net of Mum 🙂 The itinerary is:
Friday: Malmö-Trelleborg-Sassnitz-Szczecin
Saturday: Szczecin-Innsbruck
Sunday: Innsbruck
Monday: Innsbruck – Südtirol
Tuesday-Thursday: Südtirol
Friday: Südtirol-Innsbruck
Saturday: Innsbruck-Szczecin
Sunday: Szczecin-Sassnitz-Trelleborg-Malmö
The journey started early in the morning by a short car ride to Trelleborg and boarding the ferry before the 07.45 departure. We spent 4hrs 15min on the ferry – and what can you do on a ferry when you are 3,5 years old? Well, a lot! We had breakfast on the sun deck, pointed out ships and sailing boats, looked at the waves and were amazed by the foam created by our ferry when it cut through the still surface of the Baltic. We read the same short story four times (daddy was super excited by this), pretended we are driving formula one bolids and the bat mobile at the arcades, touched every teddybear and Curious George item in the tax-free store, which also served as a playground in general. Gabriela tried on half of the jewellery on display, we had a try-on-all-the-sunglasses-you-can-find session and daddy came up with the tremendously bright idea of using Guerlain (or whatever) lipstick to draw a set of hearts on Gabrielas cheeks – Gabriela go to choose the colours 🙂 Oh, we had a short session of watching Happy Feet in the playroom as well.
We reached safely Szczecin and managed to hit the town and have some lovely ice-cream at Fabryka Lodow and go to Grandma Wanda’s garden lot in order to indulge in more red currants, raspberries and flowers (the last ones were indulged with the nose, to straighten things out). Now sweet sleep is being enjoyed and tomorrow – time to hit the road anew! 🙂

Tomasz Wysocki

Making the world a little bit better

Możesz również polubić…

Leave a Reply