Ferie zimowe w Val di Sole z klubem Allegra

Muszę przyznać, że dawno nie byliśmy tak zadowoleni z wyjazdu na ferie zimowe. Piękna pogoda, piękne widoki, dobre warunki narciarskie, dzieci zadowolone ze szkolenia… Uważam też, że decyzja o locie samolotem, była bardzo dobra. Zamiast siedzieć 4 dni w samochodzie, zwiedziliśmy Weronę, Trento, podziwialiśmy panoramę Bolzano z kolejki gondolowej oraz spotkaliśmy się z przyjaciółmi Tomka. Było mniej stresu, a więcej fajnie spędzonego czasu.

Region Val di Sole
Val di Sole, czyli Dolina Słońca, to teoretycznie 270 km tras i 93 wyciągi podzielone na 3 ośrodki: Skiarea Campiglio Dolomiti di Brenta Val di Sole Val di Brenta (czyli prościej mówiąc Folgarida-Marilleva, Madonna di Campiglio oraz Pinzolo), Skiarea Pontedilegno-Passo Tonale (z lodowcem Presena na czele) oraz Skiarea Pejo 3000. Jako, że mieszkaliśmy w Pelizzano zaledwie 5 km od Marillevy 900, to właśnie na tych stokach odbywało się szkolenie narciarskie naszych dzieci. Dzieci wg planu miały jeździć jedynie na mniejszej części ośrodka Folgarida-Marilleva, a więc my też kupiliśmy skipassy jedynie na tą część regionu. Dla dzieci i Tomka ta ilość wyciągów i tras była jak najbardziej odpowiednia, ale ja się trochę nudziłam po 2 dniach i żałowałam, że nie kupiłam skipassu również na Madonnę.
Ja byłam już wcześniej w Val di Sole (jakieś 15 lat temu!) i wtedy mieliśmy skipass łączony również na Passo del Tonale, które bardzo dobrze wspominam. Obecnie nie ma już takich skipassów. Alternatywą jest Skirama Dolomity Adamello Brenta, ale aż się boje sprawdzić cenę 🙂
Osobiście nie uważam, że Fogarida-Marilleva to najlepsze miejsce dla poczatkujących, bo jednak niebieskich tras jest niewiele, ale zapewne każdy ma inne zdanie w tej kwestii 🙂

Hotel Arcangelo
Szczerze mówiąc wyborowi hotelu nie poświęciliśmy zbyt wiele czasu. Gdy skontaktowaliśmy się z klubem Allegra na początku stycznia do wyboru we Włoszech był hotel Arcangelo albo jakieś apartamenty bez wyżywienia. Ta druga opcja nas nie interesowała, więc wybór był prosty 🙂 Hotel położony jest w niewielkiej miejscowości Pelizzano ok 5,5 km od dolnej stacji gondoli w Marilleva 900. Ski busem dojazd zajmował nam ok 10 min.
Hotel nie jest zbyt duży, co daje mu miłą rodzinną atmosferę. Pokoje są bardzo ładnie urządzone, a jeżeli będziecie mieć szczęście jak my, to Wasze dzieci natychmiast się w nich zakochają. Tak było przynajmniej w naszym przypadku. Łóżka schowane w kryjówce w ścianie nie były co prawda zbyt duże, ale Gabrysia i Adaś byli zachwyceni. Jedzenie w hotelu było bardzo dobre i było go oczywiście dużo za dużo (nie wiem jak dla Was, ale dla mnie 5-daniowa kolacja trwająca 2 godziny, to trochę za dużo). W hotelu jest niewielkie SPA z małym basenem, jacuzzi i saunami.
Jedynie czego moglibyśmy się przyczepić to praktycznie nieistniejące wifi (działało słabo jedynie na stołówce) i bardzo słabe ciśnienie wody pod prysznicem. No, ale ewidentnie nie można mieć wszystkiego.

Miejscowość Pelizzano
To niewielka miejscowość położona nad rzeką Noce pomiędzy Ossaną i Fuciną na zachodzie a Mezzaną na wschodzie. Do stoków Marilleva mamy stamtąd ok 5,5 km, a do Passo del Tonale ok 16,5 km. W samym Pelizzano możemy udać się na spacer urokliwymi zaułkami, odwiedzić kościół Narodzenia św. Marii oraz zrobić sobie zdjęcie na starym drewnianym moście. Wiosną i latem warto odwiedzić niewielki park miejski Sama, gdzie rośnie kilkadziesiąt różnych gatunków jabłoni. Kiedy kwitną musi tam być bajecznie!

Klub Allegra i szkolenie narciarskie
Na ferie z Allegra wybraliśmy się z polecenia naszych przyjaciół Emilii i Tomka. Tomek z chłopakami jeździli z nimi już w zeszłym roku i byli bardzo zadowoleni. Niestety nie udało się nam pojechać na ferie razem ze względu na różne terminy wolnego dzieci, ale bardzo dziękujemy za polecenie!
Klub Allegra jest ze Szczecina, ale ma w ofercie wszystkie terminy ferii zimowych, więc rodziny korzystające z ich oferty są z całej Polski.
My skorzystaliśmy z ich oferty wyjazdów klubowych, gdzie w cenie wyjazdu mamy od razu całodniowe szkolenie dla dzieci oraz 2-godzinne szkolenie dla dorosłych.
Musimy przyznać, że byliśmy bardzo zadowoleni. Zaczynając od bardzo szybkiej i sprawnej komunikacji z Klubem, poprzez organizację na miejscu. Dzieci super zadowolone jeździły cały dzień w grupach i zrobiły bardzo duże postępy. Tomek też jeździł z instruktorem i sporo się nauczył. Dla chętnych (czyli wszystkich) była możliwość wykupienia lanczy dla dzieci, które jadły codziennie pod opieką instruktorów i niani. Wieczorem były również organizowane zabawy dla dzieci w hotelu.
Był wieczorny spacer z latarniami do zamku (poszedł tylko Tomek), był grill po zakończeniu jazdy, były również zawody oraz wręczenie medali i dyplomów ostatniego dnia. Tym razem udało nam się uniknąć chorób i wypadków. Wszyscy wrócili cali, zdrowi i zadowoleni 🙂 Bardzo prawdopodobne, że za rok również wybierzemy się na ferie z Allegrą!

Możesz również polubić…

Leave a Reply