Funnys Äventyr – bajkowy świat w centrum Malmö

W związku, że jakimś cudem dostaliśmy dwie darmowe wejściówki do Fannys Äventyr, a niewieścia połowa rodziny przednie się bawiła w kraju będącym mieszanką Francji i Niemiec (czyt. Luksemburg), nasze męskie duo postanowiło wykorzystać tą sytuację i odwiedzić to miejsce, o którym Adaś wspominał już dobre parę razy. Na miejsce pojechaliśmy rowerami, co by wyrabiać sportowe nawyki w juniorze, tym bardziej, że pogoda była przednia, a koła napompowane (lody po drodze pomogły w motywacji w pokonaniu tych 17 km tego dnia).

Co do samego Funnys Äventyr, tego pięknego weekendowego dnia było prawie puste. W ciągu 3 godzin, które tam spędziliśmy, było może 20 innych odwiedzających, z czego połowa to księżniczkowe przyjęcie urodzinowe. Na wstępie panny obsługujące zarezerwowały nam wejściówkę na przestawienie teatralnego, rozpoczynające się 1,5 godziny później. Nie bardzo wiedząc na co się piszemy, ale będąc właścicielami dusz odważnych i otwartych na przygody, przyjęliśmy tę ofertę na klatę. Wjechaliśmy windą na piętro (pomimo schodów) i ruszyliśmy w tany. Ogólnie, miejsce klimatem bardzo przypomina Junibacken w Sztokholmie (kto był, to jego), z tym, że bajki inne i wszystko jest nowsze – zarazem odwiedzających mniej. Znajdziemy tu więc część świata Alfonsa Åberga (Göteborg), Kocich Szpiegów z Rosengård (Kattspionerna på Rosengård), Muminków (my favourite!), Pettson i Findus (też moja bajka), Halvdan i Meia, oraz tytułowa Funny i trzmiel Djojj.

Adaś bardzo dynamicznie prowadził zygzakiem przez każdy świat po kolei niczym wodzirej na wiejskim weselu po podaniu zimnej płyty. Dosyć chaotycznie zwiedziliśmy każdy zakątek całej instytucji, chyba w każdym możliwym kierunku, próbując zjeżdżalnie, tunele, mostki, łódki, udając rekiny, sprzedając falafele, a nawet łapiąc wyobraźniowe pokemony (wymysł własny juniora). Myślę, że będąc tam z Gabrysią, Adaś dużo więcej faktycznie bawiłby się wszystkimi dostępnymi sprzętami i światami, a jeszcze bardziej będąc tam z dziećmi w swoim wieku. Papiś chyba nie był aż tak kompatybilny, więc zabawa wyglądała w sporym zakresie tak jak by wyglądała na lepszym placu zabaw. Myślę, że Adaś mając 6,5 lat jest już na granicy uznawania tego typu miejsc za kosmos, i to nie jest już to samo co będąc w świecie Astrid Lindgren mając trzy lata. Tym bardziej starsze dzieci myślę już wolą innej treści rozrywki.

Natomiast miejsce jest na prawdę przyjemne, tym bardziej jeżeli którakolwiek z dostępnych tu bajek coś dla nas znaczy, tak jak dla mnie Muminki. Jest bardzo ciekawie zbudowane i światy są ze sobą połączone w bardzo spójny sposób. Jest czysto, obsługa ogarnia i jest bardzo miła – nie wiem jak jest jeżeli jest dużo więcej gości – jeżeli są takie okresy.

Oprócz wymienionych światów, jest karuzela bajek (Sagokarusellen), gdzie w ok 15 minut doświadczymy opowiadań o Alicji w Krainie Czarów, Aladynie oraz Małej Syrence. My skorzystaliśmy dwa razy, wiec ewidentnie się Adasiowi spodobało. Podczas naszego pobytu, karuzela ruszała raz na 1,5-2 h. Przedstawienie natomiast odbywało się w szopce teatralnej (Teaterladan), gdzie podane nam zostało kilka przygód Funny i jej trzmiela – bardzo przyjemne widowisko, wszystkie dzieci wyglądały na zauroczone. Aktorzy (dwójka) są dobrzy w tym co robią – ci sami przechadzają się też okresami po całym miejscu przebrani za Pettsona i Findusa – tak ich np. zastaliśmy na samym początku, gdzie Adasia bardzo gorąco przywitali i wypytali o wszystko możliwe, wżywając się mocno w swoje osobowości.

Oprócz różnych artefaktów i zabawek we wszystkich światach, na miejscu jest dużo książek, więc jest również okazja poczytać dzieciom o przygodach tamtejszych bohaterów. Nie wiem w jakim zakresie te książki są do końca wykorzystywane (chyba przegrywają w konkurencji z zabawą), ale przynajmniej jest możliwość.

Ogólnie więc wrażenia bardzo fajne. Raczej nie wrócimy, ale to dlatego, że nasze dzieci już są i będą za stare na tego typu zabawę, ale dla dzieci do ok 6 roku życia, tym bardziej w grupie, jak najbardziej polecamy. Ciekawe, zróżnicowane, czyste, ogarnięte i z zaangażowanym zapleczem (przynajmniej przy małej ilości odwiedzających).

Tomasz Wysocki

Making the world a little bit better

Możesz również polubić…

1 Odpowiedź

  1. 15 kwietnia, 2024

    […] bajek. Tomek z Adasiem testowali w zeszłym roku i o ich przygodach możecie przeczytać TU, a informacje o cenach i godzinach otwarcia zajdziecie […]

Leave a Reply