Dzień 9, czyli rajska plaża Elafonisi (30.08)

Plaża Elafonisi jest abolutnie jednym z najpiękniejszych miejsc jakie widziałam. Ani trochę nie przereklamowana. Leży w południowo zachodniej części wyspy i jest generalnie dość trudno dostępna.

Droga, która tam prowadzi ze strony północnej jest kręta i wąska i przez góry oczywiście. Gabrysia marudziła większość drogi, a mi od tych serpentyn i ciągłego obracania się do tyłu, żeby uspokoić małą zrobiło się naprawdę niedobrze. W końcu Gabrysia zasnęła może 15min przed końcem drogi, więc odczekaliśmy jeszcze kwadrans w samochodzie, żeby chodziaż pół godziny pospała.

Bardzo zdzwiwiła nas ograniczona infrastruktura. Hotel chyba widziałam jeden, do tego restauracja, a na plaży ledwie 2-3 bary. I koniec. Wczasów w Elafonisi z biura podróży nie da się znaleźć, co jednak dziwi, bo miejsce jest niezwykłe.

Plaża piaszczysta, woda przezroczysta, ciepła i płytka. Idealna dla dzieci i dla kite surferów, również ze względu na dość silny wiatr. Jednak dzięki temu nie było czuć upału i spędziliśmy tam naprawdę miły dzień. Gabrysia w końcu zdecydowała się zamoczyć swoje stopy. Początkowo w kałuży, a potem jak stwierdziła, że woda jest ciepła to już nie chciała z niej wyjść. Poza tym spotkaliśmy tam polską rodzinę z dziewczynką w wieku Gabrysi, więc ja mogłam spokojnie rozmawiać z mamą, a dziewczyny szalały po plaży. Tomek został sam na leżaku i mógł czytać książkę w spokoju. Wszyscy zadowoleni.
W drodze powrotnej Gabrysia zasnęła chyba w 3 min. Taka była wykończona.

Wieczorem chcieliśmy wypróbować siłę snu naszego dziecka i kiedy zasnęła w wózku poszliśmy w stronę baru z grecką muzyką. Niestety Gabrysia obudziła się natychmiast i jej ponowne uśpienie zajęło nam chyba z godzinę. Tak więc nici z wieczoru w barze….

684

IMG_7721

IMG_7746

IMG_7757

IMG_7788

IMG_7802

IMG_7834

IMG_7856

Możesz również polubić…

Leave a Reply