Olandia północna, 15 lipca 2018

Olandia jest drugą co do wielkości wyspą w Szwecji. Dostać się na nią można bardzo łatwo, gdyż jest połączona ze stałym lądem mostem w mieście Kalmar. Z Polski chyba najłatwiej dopłynąć promem do Karlskrony i potem to już rzut beretem do Kalmar, w którym też zawsze warto się zatrzymać chociaż na krótki spacer (my tym razem zatrzymaliśmy się tylko na ciacho i kawę).

Na Olandii spędziliśmy 3 noce i 2 pełne dni zwiedzając kolejno jej północną i południową część. Mieszkaliśmy w  B&B Persnäs Prästgård w Lottorp na północy wyspy. Nie jest to zbyt dogodna lokalizacja, bo daleko zarówno do mostu, jak i na południe wyspy (2 godziny samochodem). Jednak kiedy szukaliśmy noclegów na ostatnią chwilę, po prostu nic innego nie było.

B&B Persnäs Prästgård to sielskie stare gospodarstwo pastora, które obecnie prowadzi bardzo miła para. Czasem organizują tam również różne wystawy i wernisaże. Pokoje są skromne, łazienka wspólna, ale jest cisza i spokój, i duży ogród, gdzie dzieci mogły szaleć do wieczora.

Zwiedzanie Olandii rozpoczęliśmy od części północnej. Jadąc w kierunku Borgholm, czyli największego miasta na wyspie, napotkaliśmy Rancho Wielbłądów! Oryginalnie mieliśmy plan je zobaczyć i przejechać się na wielbłądzie, ale Gabrysia ostro zaprotestowała. No więc zrobiliśmy tylko zdjęcia zza płotu i ruszyliśmy dalej do zamku w Borgholm.

Zamek w Borgholm, zbudowany w XVII w przez króla Karla X Gustava, to obecnie najpiękniejsze ruiny w całej Skandynawii. Na terenie zamku można zobaczyć różne wystawy: zarówno dotyczące historii Olandii jak i sztuki japońskiej. Można wspinać się na mury i podziwiać widok na wszystkie strony wyspy. Są  również różnego rodzaju zajęcia dla dzieci. Szkoła rycerska, tor przeszkód, jazda na drewnianym koniku (Adaś baaardzo chciał jechać i na szczęście udało się to zrealizować w parze z Gabrysią). Naszym dzieciom się podobało 🙂

Ja tu tylko zaglądam / Just taking a peek

 

Japońska szuka / Japanese art

 

Średniowieczne puzzle / Medieval puzzle

 

Borgholm

 

Takie tam z zamkiem / Castle activities

 

Borgholm

 

Średniowieczne zabawy na koniu / Medieval horse back riding

 

Niedaleko zamku znajduje się pałac Solliden, który jest jedną z letnich rezydencji rodziny królewskiej. Zwiedzać można głownie pałacowe ogrody. Nam nie starczyło czas ani chęci, żeby je zwiedzić, ale na pewno jest to piękne i spokojne miejsce.

Lancz trochę nietypowo zjedliśmy w naleśnikarni w Borgholm, dzieci zajadały francuskie galette aż się uczy trzęsły.

Popołudniu pojechaliśmy na samą północ wyspy do Lasu Trolli. Zapowiadało się fajnie, ale wyszło raczej nudno. Las Trolli to jednak 'tylko’ zwykły las. Ładny co prawda, ale dzieci się nudziły. Nie pomogło bingo obrazkowe, w które grała Gabrysia, ani próby znalezienia trolla. Jedyną atrakcją spaceru była plaża na wschodnim wybrzeżu, gdzie leży wrak statku. Wygląda to bardzo malowniczo, a dzieci przez chwile miały zajęcie układając wieże z kamyków.

Wieza / Tower

 

Las trolli / Troll forest

 

Na koniec dnia pojechaliśmy jeszcze zobaczyć Byrums raukar, czyli formacje skalne na zachodnim wybrzeżu wyspy. Gabrysia się na nie wspinała zadowolona, a my mogliśmy się ochłodzić w morskiej wodzie.

Powaga musi zostać zachowana / One has to act like a serious grown-up

 

Szczyt słupa zdobyty / Conquering the peak

 

Info praktyczne:

Zamek w Borgholm: 95 SEK, dzieci gratis

Ranczo z wielbłądami: 80 SEK + jazda na wielbłądzie kolejne 80 SEK

W Lesie Trolli nie ma żadnej gastronomii, więc lepiej zaopatrzyć się w prowiant jeżeli planujemy spędzić tam więcej czasu. Przy wejściu jest Naturum, które w przyszłym roku przeprowadzi się do nowego budynku i na pewno będą mieli wiele ciekawych wystaw i informacji.

Możesz również polubić…

Leave a Reply