Rodos – co warto zobaczyć i gdzie zjeść

Rodos może i nie jest najbardziej ekscytującym miejscem na wakacje, ale jeżeli szukamy słońca, plaży i dobrego jedzenia na pewno nie będziemy zawiedzeni. Jeżeli jednak, tak jak i my, nie lubicie spędzać całych dni przy basenie, przeczytajcie nasz przewodnik po atrakcjach oraz restauracjach na Rodos. Zapraszamy!

Miasto Rodos
Stolica, położona na najbardziej wysuniętym na północ krańcu wyspy. Słynie z fantastycznie zachowanej, bardzo urokliwej starówki, otoczonej średniowiecznymi murami oraz Akropolu. Na terenie Starego Miasta znajduje się Pałac Wielkich Mistrzów Zakonu Joannitów z XIV wieku, w którym obecnie mieści się muzeum, w którym możemy podziwiać przepiękne mozaiki oraz niewielką kolekcję mebli i rzeźb antycznych. Adaś się nudził, ale Gabrysia w każdej gablocie znajdywała coś, co się jej podobało: a to antyczna biżuteria, a to figurka konia. Zrobiła chyba więcej zdjęć niż ja 🙂 Wstęp kosztuje 6€, dzieci za darmo. Maseczki obowiązkowe dla wszystkich, nawet zwrócono nam uwagę, że Adaś powinien mieć (a my dla niego nie mieliśmy). Nam zwiedzenie zamku zajęło ok 1 godziny i czuliśmy, że był to wystarczający czas. Jeżeli mamy więcej czasu możemy również odwiedzić Muzeum Archeologiczne, ale dla nas z dziećmi jedno muzeum było akurat.
Po zwiedzeniu Pałacu, warto przespacerować się uliczkami Starego Miasta, a szczególnie główną ul. Sokratesa. Zajrzyjmy też na Plac Hipokratesa oraz pod ruiny świątyni The Virgin of the Burgh. My zrobiliśmy sobie również spacer do Fortu św. Mikołaja (zamkniętego) mijając po drodze w porcie stare wiatraki. Jako, że całe Stare Miasto jest otoczone murami, będziemy musieli wejść do niego jedną z bram, na które również warto zwrócić uwagę.
Ostrzegamy, że parkowanie w pobliżu Starego Miasta nie należny do najłatwiejszego. Nam udało się przykleić gdzieś na ulicy przy bramie Acandia we wschodniej części miasta. Mury również można zwiedzać, ale w trakcie naszej wizyty w Rodos, zostały zamknięte ze względu na deszczowa pogodę (padało jakieś 5 min…).
Popołudniu pojechaliśmy jeszcze na Akropolis, które niestety nie zrobiło na nas najlepszego wrażenia. Ruiny głównej świątyni są w rusztowaniach i nie można się do nich zbliżać. Poza tym jest dobrze zachowany antyczny teatr oraz stadion. Wstęp wolny. Nas niestety z Akropolis wygoniła nagła ulewa, ale piękna tęcza poprawiła nieco nastroje 🙂
Rodos słynie oczywiście również z tego, że to właśnie tam w porcie stał jeden z 7 antycznych Cudów Świata – Kolos Rodyjski. My świadomie nie zdecydowaliśmy się odwiedzić tego miejsca, bo obecnie nie ma tam po prostu nic ciekawego. No chyba, że chcemy zabrać dzieci do pobliskiego Akwarium 🙂

Kościół The Virgin of the Burgh
Gate of the Virgin
Pałac Wielkich Mistrzów Zakonu Joannitów
Konik!
Wiatraki w Porcie
Twierdza św. Mikołaja
Akropolis

Lindos
To drugie co do wielkości miasto, położone na wschodnim wybrzeżu wyspy. Znakiem szczególnym Lidos są białe domki oraz górująca nad miastem twierdza: antyczne Akropolis otoczone średniowiecznymi murami.
Akropolis w Lindos jest znacznie ciekawsze i większe niż w Rodos, więc jeżeli nie mamy ochoty lub czasu zwiedzać obu, jedzmy do Lindos. Na terenie Akropolu znajdują się m.in. ruiny świątyni Ateny, schodów do propylejów oraz bizantyjskiego kościoła św. Jana. Wstęp nie jest tani, bo kosztuje 12€ (dzieci na szczęście za darmo), ale wg nas warto.
My do Lindos wybraliśmy się popołudniu, kiedy światło na wzgórzu było idealne do zdjęć, a schodziliśmy na dół już prawie po zmroku. Na wzgórze prowadzą 2 drogi: jedna łagodniejsza dookoła miasteczka, a druga stromymi schodami zaraz z samego centrum. Warto zaznaczyć, że samochód musimy zostawić na parkingach przy wjeździe do centrum, a potem już tylko spacer stromymi uliczkami.
Będąc w Lidos zjedzmy koniecznie kolacje w jednej z restauracji z tarasem na dachu i widokiem na oświetlony Akropolis. Bardzo wiele restauracji ma taką możliwości, więc szkoda nie skorzystać! A na lody wybierzmy się koniecznie do Gelo Blu! Bardzo klimatycznie i pysznie!

Zachód słońca nad Lindos

Akropolis Kamiros
To najmniejsze z trzech antycznych miast na Rodos. Leży na zachodnim wybrzeżu wyspy dalej od popularnych obecnie miejscowości, ale definitywnie warte wycieczki. Ruiny starożytnego miasta, dzielą się na 3 części: agorę o charakterze religijnym, prywatne budynki rozciągające się na zboczach oraz akropolis na szczycie wzgórza.
Wstęp na Kamiros jest również płatny (6€, dzieci za darmo), ale my mieliśmy szczęście, bo akurat było Święto Narodowe w Grecji i można było zwiedzać za darmo. Do tego tropikalna ulewa, która przeszła przez wyspę godzinę wcześniej, postanowiła się zakończyć i mimo sporego błota, udało nam się zwiedzić ruiny w promieniach słońca.

Zamek Monolithos
A właściwie ruiny średniowiecznego zamku zbudowanego na 100 metrowej skale. Monolitos oznacza właśnie „samotną skałę”. Zamek co prawda nigdy nie został zdobyty, ale obecnie jest w ruinie. Jedynym zachowanym budynkiem jest niewielka kaplica św. Pantaleona. Z zamku rozpościera się przepiękny widok na morze oraz okoliczne wyspy. Szczególnie warto przyjechać tam o zachodzie słońca, gdyż jest on wyjątkowo malowniczy. My jechaliśmy ponad godzinę z hotelu właśnie po to, aby zobaczyć słońce znikające w morzu. Adaś, który po raz pierwszy oglądał w ten sposób zachód słońca, bardzo to przeżywał i cały czas wspomina jak słonko się schowało w wodzie 🙂

Dolina Motyli
Reklamowana jako główna atrakcja Rodos ściąga w sezonie wielu turystów. Jest to naprawdę bardzo malownicza dolina, którą pokonujemy po schodkach, ścieżkach i kładkach zbudowanych wzdłuż potoku. Dolinę zamieszkuje bardzo specyficzny gatunek motyli, a właściwie ciem (aktywnych w dzień, a nie w nocy) zwany Panaxia quadripunctaria albo Jersey tiger. Ćmy możemy spotkać w dolinie w okresie od maja do września, tak więc pod koniec października wiedzieliśmy, że idziemy tam tylko na bardzo przyjemny spacer. Ale udało się nam wypatrzeć kilka krabów!
Do doliny można wejść w 3 miejscach. My zaczęliśmy na dolnym parkingu i przejście całej doliny aż do Monasteru Kalopetry zajęło nam mniej niż godzinę. Ale dzieci miały naprawdę niezłe tempo wspinania się po schodach 🙂 Monaster był niestety zamknięty, tak samo jak Muzeum znajdujące się przy dolnym parkingu. Bilety poza sezonem to koszt 3€ (dzieci za darmo).
Mimo to, że nie spotkaliśmy motyli, uważamy, że to miejsce warte odwiedzenia. Szczególnie w upalny dzień schronienie się pod gęstwiną drzew i wsłuchiwanie się w szmer strumienia może być wyjątkowo przyjemne.

Monaster Kalopetry

Farma of Rhodes
Jeżeli jesteśmy na Rodos z dziećmi, a nasze dzieci lubią zwierzęta, możemy zahaczyć o Farmę. Leży ona dosłownie kilka km od Doliny Motyli, więc warto odwiedzić oba miejsca podczas jednej wycieczki. Na Farmie możemy przede wszystkim nakarmić i pogłaskać strusie. Oprócz tego są osiołki, wielbłądy, koniki, kózki itd. Szału nie było, ale dzieci zadowolone. Dla mnie osobiście średnie wrażenie robi fakt, że zaraz po miłych chwilach ze strusiami mogę zjeść na lancz burgera z mięsa strusia… Trochę tak jak przytulanie krówek przez wizytą w McDonald’s….

Plaża Tsampika
To podobna najlepsza plaża na wyspie. My na innych nie byliśmy, więc nie mamy porównania. Plaża leży na wschodnim wybrzeżu wyspy, kilka kilometrów na południe od Kolympii. Przy plaży jest bardzo duży darmowy parking, kilka barów (niestety większość była nieczynna), a leżaki płatne 10€. Nasze plażowanie niestety nie było zbyt udane, bo pogoda nie była najlepsza, a poza tym straciliśmy masę czasu na szukanie baru z czymś konkretnym do zjedzenia, nie mówiąc już, że czekaliśmy chyba 40 min na jedzenie, które było bardzo przeciętne…

Gdzie jeść?
Będąc na Rodos staraliśmy się nie jeść w przypadkowych miejscach, ale zawsze sprawdzać opinie na Google albo Trip Advisor. Szczerze mówiąc byliśmy trochę pogubieni, bo ilość restauracji z wysokimi ocenami była bardzo duża. Pytanie czy faktycznie wszędzie jest takie dobre jedzenie, czy turyści tam jedzący nie mają bardzo dużych oczekiwań?
Na szczęście poza barem na plaży, gdzie jedzenie było bardzo przeciętne, udawało nam się jeść dobrze albo bardzo dobrze. Jest jednak kilka miejsc, które chcielibyśmy wam szczególnie polecić:

Skalakia Taverna w Pastida. To nasz pierwszy obiad zaraz po przylocie na wyspę i najlepsza sałatka grecka jaką jedliśmy przez cały tydzień. W samej miejscowości nie ma nic ciekawego, ale to idealne miejsce na obiad np w drodze z lotniska na wschodnie wybrzeże. Wszystko co tam jedliśmy było pyszne: sałatka, tzatziki, kurczak z pieczarkami, mussaka… bardzo polecamy.

Olive Groves w Kolympia. Rodzinna knajpka z pięknym ogrodem, a właściwie gajem oliwnym. Idealna na obiad z dziećmi (jest też plac zabaw). Zamówiliśmy tam cały zestaw przystawek: kulki serowe, dolmas (czyli greckie mini gołąbki w liściach winogron), smażone bakłażany, hummus… Było pysznie i bardzo klimatycznie.

Gelo Blu, czyli lodziarnia w Lindos. Pisałam już o niej wcześniej, ale na prawdę warto zjeść tam pyszne lody albo inny deser 🙂

Stefanos w Lindos. W sumie jedna z wielu restauracji w Lindos z tarasem na dachu. Na pewno nie najlepsza, ale duży plus na wegetariańską mussakę i domowej roboty nuggetsy dla dzieci.

Ta Filakia k. Kameiros. Jeżeli będziecie akurat na zachodnim wybrzeżu wyspy, to warto zjeść obiad w tej niewielkiej rodzinnej knajpce. Mamy do niej szczególny sentyment, bo trafiliśmy do niej w środku największej ulewy. Nakarmili nas świeżymi rybami, wysuszyli przy prawdziwym ogniu i zapakowali ciasto na deser 🙂

Taverna Tsambikos w Kolympii. Podobno jedna z najlepszych restauracji na całej wyspie. Jako, że mieliśmy do niej niedaleko, zawitaliśmy 2 razy. Za pierwszym razem zamówiliśmy wielki talerz owoców morza, a za drugim postawiliśmy na kilka różnych przystawek (placki z cukinii, greckie pulpeciki dla dzieci, smażony bakłażan i ser). Musze przyznać, że przystawki znacznie bardzie przypadły nam do gustu 🙂 Warto dodać, że ku wielkiej uciesze dzieci za każdym razem dostawaliśmy lody na deser oraz baklavę ku uciesze Tomka.

Jeżeli już wiemy co robić i gdzie jeść na Rodos, pozostaje nam jedynie mieć nadzieje, że w przyszłym roku będziemy mogli wsiąść w samolot i zrealizować podróżnicze plany.

Możesz również polubić…

Leave a Reply