Nasze wrażenia po podróży do Jordanii

Nasza podróż do Jordanii miała miejsca na przełomie października i listopada. Na miejscu spędziliśmy 11 dni i uważamy, że była to wystarczająca ilość czasu, żeby zwiedzić najważniejsze miejsca oraz poświęcić kilka dni na relaks nad morzem. O tym jakie zasady obowiązują przy wjeździe do Jordanii oraz o tym jak się poruszaliśmy na miejscu pisałam już wcześniej tutaj.

Plan naszej podróży wyglądał następująco:
Dzień 1 Amman
Dzień 2 Jerash
Dzień 3 Morze Martwe
Dzień 4 Przejazd na południe oraz Mała Petra
Dzień 5 Petra
Dzień 6 Wadi Rum
Dzień 7-9 Akaba
Dzień 10 Poranek w Akabie, potem przejazd do Madaby drogą 65 (wzdłuż granicy z Izraelem oraz Morza Martwego)
Dzień 11 Madaba

Co nam się najbardziej podobało?
Jeżeli mielibyśmy odpowiedzieć jako rodzina, to pewnie najlepszym dniem było zwiedzanie Wadi Rum. Przejażdżka jeepem, wspinanie się na skały i wielkie wydmy, lancz pośrodku pustyni i nocowanie w namiotach. Przygoda dla każdego!
Petra oczywiście zrobiła na nas bardzo duże wrażenie, ale dla dzieci całodzienne chodzenie w upale nie było najlepszą rozrywką. Natomiast bardzo miło wszyscy wspominamy Małą Petrę, którą odwiedziliśmy dzień przed Petrą właściwą. Prawdopodobnie, gdybyśmy zwiedzali je w odwrotnej kolejności, wrażenia byłyby już inne. Również bardzo pozytywnie zaskoczyło nas miasto Jerash, a właściwie ruiny antycznego miasta, bo samo współczesne Jerash raczej nie jest interesujące. Cytadela w Ammanie nie umywa się nawet do Jerash, więc jeżeli macie mało czasu, to polecamy odpuścić stolicę 🙂
Wśród ulubionych miejscówek Gabrysi znalazła się Madaba, i to nie tylko ze względu na park trampolinowy, gdzie zakończyliśmy nasz pobyt w Jordanii. Obojgu dzieciom bardzo podobały się mozaiki oraz możliwość spróbowania zrobienia własnej. Oczywiście kolejne kościoły z mozaikami były już bardziej nudne, ale pierwsze wrażenia w Parku Archeologicznym były bardzo pozytywne.
Dzieci najszczęśliwsze były nad Morzem Martwym, bo tam spędziliśmy czas w resorcie ze zjeżdżalnią do wody, gdzie Gabrysia i Adaś szaleli cały dzień. Późniejszy trzydniowy pobyt w Akabie nie mógł tego pobić, bo niestety zjeżdżalnie były nieczynne.
Jedno miejsce, o którym wcześniej nie pisałam, a bardzo się nam podobało, to droga 65 prowadząca z Akaby do Ammanu, wzdłuż granicy z Izraelem. Droga 15, którą jechaliśmy z Ammanu do Petry jest po prostu brzydka, a tutaj mogliśmy zobaczyć znaczną różnorodność krajobrazu. Góry, piaszczysta pustynia, plantacje bananów, palmy, wielbłądy na drodze oraz kosmiczne zasolone wybrzeże Morza Martwego. Pech, że dotarliśmy tam już po zachodzie słońca, ale udało nam się jeszcze szybko zobaczyć ten magiczny krajobraz.

Czy było warto pojechać do Jordanii?
Wiecie, że na to pytanie zawsze odpowiem pozytywnie. Nawet jeżeli nie zaliczymy Jordanii do naszych ulubionych krajów, to ja zawsze bardzo się cieszę, kiedy poznam nowe miejsce i nową kulturę. Nawet jeżeli coś mi nie odpowiada albo się nie podoba, to uważam to za ważne doświadczenie.
Musimy przyznać, że Jordania nie powaliła nas na kolana. Nie jestem tylko pewna jak duży wpływ na nasze wrażenia miał fakt, że Adaś był dosyć marudny przez prawie całą podróż 🙂 (bunt 5-latka?).
To co nam się głównie nie podobało, to niestety wszechobecne śmieci i brak dbałości o otoczenie. Jordania po prostu tonie w śmieciach. Nawet w miejscach, gdzie wydaje nam się, że nikt nie dociera (np w górach czy na pustyni) są sterty śmieci. Całe dno zatoki w Akabie, gdzie powinniśmy moc podziwiać rafę koralową jest usłane puszkami po napojach. Dla nas jest to nie do pojęcia.
Kolejna rzecz to monotonia krajobrazu. Mimo to, że mamy i góry i pustynie, to wszystko ma jeden kolor. Miasta, góry, pustynia. Wszystko jest beżowe…. Najładniejszy krajobraz jaki widzieliśmy to tereny wzdłuż drogi 65. Zapewne na północ od Ammanu jest bardziej zielono, ale niestety tam nie dotarliśmy.
Pomimo to, że nie wróciliśmy z Jordanii totalnie zachwyceni, cieszymy się, że nie ograniczyliśmy naszego zwiedzania tylko do Petry i Wadi Rum, ale widzieliśmy też inne części kraju. Być może przez to nasze wrażenia nie są takie bardzo WOW, ale dzięki temu lepiej poznaliśmy kraj, jego kulturę, kuchnię i różnorodne zabytki. Prawdopodobnie przez jakiś czas odpuścimy sobie kraje w tym regionie, bo nie spodziewamy się zobaczyć tam nic bardzo nowego, ale absolutnie nie żałujemy naszej wyprawy!

Kilka informacji praktycznych:
Pogoda w Jordanii na przełomie października i listopada była znacznie lepsza niż się spodziewaliśmy. Przez większość czasu było po prostu gorąco (ok 30 stopni). Deszczu doświadczyliśmy raz (w drodze z Ammanu do Petry) i wtedy też temperatura spadła do jakiś 20 stopni. Wieczorami też nie było tak zimno, jak wszyscy nas straszyli. Zazwyczaj wystarczył lekki sweterek. No poza Madaba, tam wieczorem zakładaliśmy długie spodnie i grubsze bluzy 🙂
Tam gdzie się dało, czyli w hotelach oraz wielu restauracjach płaciliśmy kartą (mamy kartę Revolut), gotówkę wybieraliśmy w bankomatach (niestety większość bankomatów pobierała spore opłaty, ale udało nam się znaleźć takie, gdzie nic nie płaciliśmy). Nie wymienialiśmy żadnych pieniędzy w kantorach, bo ogólnie nie mamy zwyczaju podróżowania z gotówką, szczególnie jeżeli najpierw musielibyśmy wymienić korony na dolary, a potem dalej na dinary.
Obecnie (listopad 2021) 1 JOD to 5,8 PLN; 1,26 EUR; 13 SEK.
Po Jordanii poruszaliśmy się wypożyczonym samochodem i uważamy, że był to bardzo wygodny sposób na przemieszczanie się po całym kraju, szczególnie z dziećmi.
Hotele jak zawsze zamawialiśmy z wyprzedzeniem przez booking.com (o hotelach pisałam Wam w poszczególnych postach).
Z kwestią ubioru w Jordanii, jest podobnie jak było w Omanie. Tzn nie ma żadnych zasad, które mówią nam jak mamy się ubierać (również dla Jordańczyków), ale ponieważ większość kobiet chodzi pozakrywana, to my też z szacunku do kultury (oraz dla własnego dobrego samopoczucia) nie chodziliśmy bardzo porozbierani. Koszulka z krótkim rękawem, spódnica czy szorty do kolan. Na publicznych plażach raczej nie polecam rozbierania się do stroju kąpielowego, chyba że chcemy być główną atrakcją dla wszystkich okolicznych młodych (i starszych) mężczyzn.

Możesz również polubić…

2 komentarze

  1. Dawid pisze:

    Witaj,
    Czy zaszczepiliście dzieci przed wyjazdem do Jordanii ? Planujemy wyjazd z 3-letnim synem.
    Z góry dziękuję za wskazówki.

    • Daria pisze:

      Cześć Dawid,
      Nie szczepiliśmy dzieci na nic dodatkowo przed Jordania, ale oni już dawno maja szczepienie na WZW A i B.

Leave a Reply